Szczyt jest nasz! Udało nam się zdobyć Trzy Korony. Fakt, było troszkę ciężko, ale kto powiedział, że wszystko przychodzi łatwo? Satysfakcja była tym większa, kiedy uświadomiliśmy sobie nasze osiągnięcie, schodząc z góry i mijając kolejnych turystów, przed którymi szlak dopiero się rozciągał 😉 Pogoda dopisała, na horyzoncie pojawia się powolutku piękne złota jesień. Momentami nawet poczuliśmy już zimę, podziwiając ze szczytu ośnieżone szczyty Tatr. Po całodniowym pobycie na szlaku czekało na nas pyszne jedzenie! Oczywiście, musiała być i pizza zamówiona z pobliskiej restauracji 🙂 Jutro kolejny dzień pełen wrażeń. Czekajcie na naszą historię.
P.S. Rodzice nie tęsknią. Bawimy się dobrze.


